Odnowa w Duchu Świętym diecezji gliwickiej
 

Na początek * Wspólnoty * Wydarzenia * Świadectwa * Lektury * Linki * Teksty

[ Strona główna ]
[ Wspólnoty ]
[ Wydarzenia ]
[ Świadectwa ]
[ Lektury ]
[ Linki ]
[ Teksty ]
Świadectwa Do wydruku

Mając 18 lat zaczęłam zastanawiać się, do czego mnie Bóg powołuje. Byłam osobą bardzo zakompleksioną i samotną. Bliska mi osoba, dzięki której znalazłam się we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym, wstąpiła do zakonu sióstr benedyktynek od Nieustającej Adoracji. Jeździłam do niej i zastanawiałam się, czy to także jest moje powołanie. Ale przerażało mnie to, że siostry przebywają w zamknięciu, muszą poddać się regule i ściśle ustalonemu trybowi życia. Nie widziałam siebie w żadnym zakonie i strasznie bałam się samotności.
Nie widziałam też siebie w małżeństwie. Jak żyć z obcym facetem na co dzień, znosić jego humory, dzielić się wszystkim i spać w jednym łóżku. Tym bardziej, że nigdy nie miałam dobrego wzoru w rodzinie i nie chciałam mieć takiego męża jak mój ojciec, który pił alkohol. Zaczęłam się więc modlić do Pana o rozeznanie powołania. Trwało to może z 5 lat. Trzy razy otrzymałam zapewnienie o powołaniu do małżeństwa, były to słowa o szczęściu rodzinnym bogobojnych, poemat o dzielnej niewieście. Zakochałam się w chłopaku, który bardzo mi się podobał z wyglądu, ale jakoś nie potrafiliśmy się porozumieć duchowo. Poznałam jego przyjaciela, który absolutnie nie pociągał mnie wyglądem, ale za to pokochałam go za jego szczerość, otwartość na potrzeby innych i prostolinijność. W wieku 25 lat zostałam żoną. Mamy pięcioro dzieci.

Beta, 36 lat

 

Na początek * Wspólnoty * Wydarzenia * Świadectwa * Lektury * Linki * Teksty